Nieustraszona

06-12-2020

Zawdzięczam pandemii koronawirusa, że dane mi było obejrzeć przedstawienie nie w teatrze, tylko w zaciszu domowym, z ekranem na wprost oczu, ze słuchawkami na uszach. Filmowa rejestracja zrealizowana na podstawie spektaklu „Fearless”, a pokazana w Internecie 25 listopada 2020 r., była tak przekonująca, tak plastyczna, tak realistyczna, że po prostu zanurzyłam się bez reszty w to, co przekazywała mi tancerka, Gosia Mielech.

To wszystko było zjawiskowe i niepowtarzalne, poczułam emocje, jakie rzadko mi się zdarza odczuwać: niesłychane zespolenie z przekazem zarówno w warstwie tanecznej, muzycznej, jak też zwyczajnie estetycznej. Wszystko było jednością: cień, światło, głos, dźwięk, struktura materiału otaczającego tancerkę – niezwykle spójne, niezwykle czytelne, niezwykłe (to także zasługa zespołu, który całość dobrze nagrał i w atrakcyjny sposób zmontował).

Znakomite wprowadzenie: dźwięki otaczającego nas świata wywołujące ciarki na plecach, poczucie jednoczesnej samotności i zagrożenia. Światło, kolor, efekty dźwiękowe, a przede wszystkim warstwa materiału, pod którą ukrywa się przepełniony lękiem człowiek. Nasze życie kształtuje społeczność, w której przyszło nam żyć. Jesteśmy zniewoleni zewnętrznymi warunkami. Nie mamy odwagi być sobą.

„Strach niszczy umysł” – te słowa, mimo że stłumione, uderzają w nas z całą mocą. Strach niszczy umysł – pod ochronnym namiotem kurczy się ciało, materiał faluje, dając złudne poczucie bezpieczeństwa, ale zarazem będąc formą zniewolenia.

„Uświadomienie sobie strachu to nabywanie odwagi” – powiedziała pani Gosia Mielech w udzielonym niedawno wywiadzie. I ten proces, od uświadomienia sobie strachu niszczącego umysł po wyzwalające ten umysł nabywanie odwagi jest fenomenalnie przedstawiony przez tancerkę. Ruch, a zarazem genialne wykorzystanie materiału, który najpierw ją okrywa, osłania, żeby w końcu stać się zbędnym w chwili, gdy umysł wyzwala się z panowania strachu. Zaznaczam, że nie jest to nagłe, niespodziewane, tancerka znakomicie ukazała złożoność tego procesu, nawroty strachu, budzenie się świadomości, nabywanie odwagi.

Czułam całą sobą ten strach, walkę z własnymi lękami, tworzenie odrębnej, pewnej siebie świadomości. I to zakończenie! Z zalęknionej istoty skrytej pod namiotem materiału tancerka stała się królową, panią swojego życia, a materiał stał się trenem, symbolem władzy nad własnym losem, świadomie użytym pancerzem. Czułam dumę i odwagę tej kobiety, kroczącej po scenie z prostym kręgosłupem, podniesionym czołem, znającej swoje potrzeby i w pełni władającej swoim umysłem.

Niesłychany, aktualny, jakże wstrząsający kontekst inscenizacji potwierdziła sama pani Gosia Mielech, mówiąc w jednym z wywiadów: „Dedykuję ten występ wszystkim Polakom STRACHU, walczącym o podstawowe prawa człowieka”.

Chciałabym bardzo, aby spektakl stał się powszechnie znany, żeby stał się jednym z filarów walki Polek i Polaków o swoje prawa, prawa człowieka.

Elżbieta Bisch (Brygada Tańca)

Recenzja napisana w ramach projektu Brygada Tańca, organizowanego przez Centrum Teatru i Tańca z partnerstwem Strony Tańca.

„Fearless”, choreografia i wykonanie: Gosia Mielech, muzyka: Anna Suda/An On Bast, projekt kostiumu: Kata Kwiatkowska, Gosia Mielech, wykonanie kostiumu: Przemek Podolak/RAG, Marzanna Gruszczyńska, reżyseria światła: Paweł Murlik, aranżacja światła: Arkadiusz Kuczyński, produkcja: DanceLab, Jaggy Polski, premiera: 18 września 2019 r. (Norwegia), czas trwania: 40 minut, organizator pokazu: Centrum Teatru i Tańca w Warszawie, pokaz w ramach Polskiej Sieci Tańca (organizowanej przez Instytut Muzyki i Tańca), rejestracja wideo w Garnizonie Sztuki, prezentacja wideo online: 25.11.2020


WSZYSTKIE RECENZJE BRYGADY TAŃCA ZNAJDZIESZ POD TYM LINKIEM: http://stronatanca.pl/brygada-tanca/